tag:blogger.com,1999:blog-5728318065003356427.post6411711322097668882..comments2023-10-07T11:15:41.576+02:00Comments on Goodnight Mr Sweetheart: 3. Jedno, proste wyjścieClarahttp://www.blogger.com/profile/02668626764750586385noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-5728318065003356427.post-2032545802271192572017-06-15T15:51:57.759+02:002017-06-15T15:51:57.759+02:00Myślałam, że nie wiesz, co powiedzieć, bo tak źle ...Myślałam, że nie wiesz, co powiedzieć, bo tak źle :D ta głębia i w ogóle *ironia mode on*<br /><br />Dobrze się w sumie domyślasz, jeśli chodzi o ojca Walta, o tym zresztą będzie jeszcze kilka razy. Figura ojca w życiu wielu osób to taki trochę symbol i jeśli coś nie gra na którymś etapie, różnie można sobie zepsuć psychikę. Mam nadzieję, że nie strzelę sobie tutaj w stopę, ale założenie właśnie takie było... co z tego wyjdzie dalej, się okaże. ;)<br /><br />Hehehe, cieszy mnie niezmiernie, że tekst jest lekki i przyjemny. Czasem mam wrażenie, że lekko pojechałam z jej przemyśleniami :D ktoś mi niedawno napisał, że ta historia to idealna lektura na piątkowy wieczór po całym tygodniu zapierdzielania w korpo :D i tego się trzymam. Siiri Vanwyngardenhttps://www.blogger.com/profile/05252511584668759719noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5728318065003356427.post-72171771882370688052017-06-09T15:50:14.528+02:002017-06-09T15:50:14.528+02:00Nom... i nie wiem co powiedzieć.
Przynajmniej wiad...Nom... i nie wiem co powiedzieć.<br />Przynajmniej wiadomo dlaczego Walta można wyprowadzić jednym zdaniem z równowagi. Identyfikacja ciała własnego ojca – niezbyt przyjemna sprawa, a sądząc po „tonie” Walta, chyba nie był w najlepszych stosunkach z ojcem. Chociaż to też może być moje złudne wrażenie.<br />Szczerze powiem – ulżyło mi, że Jo przespała się z Waltem, a nie że on się okazał jakimś seryjnym mordercą. No bo wnioskuję, że do tego doszło. Skoro on był nagi, a ona nie miała nic przeciwko i wylądowała na łóżku. ;)<br />Chociaż tyle (albo aż tyle^^) przyjemności z nieudanego wesela najlepszego przyjaciela, podartych pończoch i obtartych pięt. :P Cała scena wyszła lekko i naturalnie. W ogóle narrację z perspektywy Jo czyta mi się niezwykle sympatycznie. Wiem, że się powtarzam, ale idzie Ci to niezwykle lekko i odbiera się całość przyjemnie i bez zgrzytów. Dlatego podejrzewam, że jeśli się to nie zmieni, to zostanę do końca i będę Cię nękać komentarzami. ;)Adnahttps://www.blogger.com/profile/09177492306106859264noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5728318065003356427.post-54178004800094459522016-12-28T20:45:10.038+01:002016-12-28T20:45:10.038+01:00Hej! Ach, nie powinnaś czuć się zawstydzona swoim ...Hej! Ach, nie powinnaś czuć się zawstydzona swoim tworem! Przede wszystkim każdy jest inny, ma inny styl i może się tak naprawdę okazać, że twoje opowiadanie jest bardzo dobre. <br />Cieszy mnie bardzo jednak, że zostałaś na dłużej i przeczytałaś to, co opublikowałam :D <br />Nie wiem, czy to głupie, że chciałabyś spotkać takiego faceta. Większość kobiet marzy o tym panu idealnym, ma jakieś swoje wyobrażenie, tym bardziej nie dziwię się, skoro Walt do tej pory wybawił Jo od nieciekawej sytuacji. <br /><br />Hehehe, cieszy mnie, że scena ta przypadła ci do gustu. Magia i delikatność do zdecydowanie słowa, które opisują klimat, który chciałam stworzyć :D także misja spełniona. Dzięki ci za ten miły komentarz i zapraszam w weekend na nowy rozdział! Tobie też życzę miłego dnia :)Siiri Vanwyngardenhttps://www.blogger.com/profile/05252511584668759719noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5728318065003356427.post-10622703781877547692016-12-28T20:39:46.776+01:002016-12-28T20:39:46.776+01:00Nie wiem, co bierzesz, ale podziel się!Nie wiem, co bierzesz, ale podziel się!Siiri Vanwyngardenhttps://www.blogger.com/profile/05252511584668759719noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5728318065003356427.post-38509024824203022362016-12-28T20:39:32.542+01:002016-12-28T20:39:32.542+01:00Jeszcze przez jakiś czas Walt pozostanie tajemnicą...Jeszcze przez jakiś czas Walt pozostanie tajemnicą. Generalnie mam wrażenie, że możecie mnie trochę za to znienawidzić, ale cóż :D W kolejnym rozdziale będzie wiadomo dlaczego. Chociaż to nie takie trudne do wywnioskowania.<br />Cieszy mnie niezwykle, że narracja pierwszoosobowa w moim wykonaniu przypadła ci do gustu :) staram się przedstawić Jo jako osobę wielowymiarową, a nie tylko próżną ślicznotkę. Lubię dodawać takie lekkie dziwactwa, które sprawiają, że główna bohaterka wydaje się bardziej "swojska".<br />No tak, piętno pisania scen miłosnych. Łatwo je zepsuć. Ja lubię grać niedopowiedzeniami, to najprostsze rozwiązanie, ale w sumie tak jak napisałaś, wiadomo, o co chodzi :D Dzięki bardzo za super komentarz :)Siiri Vanwyngardenhttps://www.blogger.com/profile/05252511584668759719noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5728318065003356427.post-160124878550758362016-12-28T13:25:14.865+01:002016-12-28T13:25:14.865+01:00Cześć! Znalazłam Twojego bloga całkiem przypadkiem...Cześć! Znalazłam Twojego bloga całkiem przypadkiem (tak właściwie to chciałam zostawić spam...), ale tak mnie zauroczył szablon, że postanowiłam przeczytać rozdział. Najpierw pierwszy, potem drugi i nim się obejrzałam jestem tutaj, wpychając do kosza swój spam, bo aż wstyd mi zostawiać moje "opowiadanie".<br />TO JEST NIESAMOWITE!<br />Pochłonęła mnie ta historia doszczętnie. Twoi bohaterowie są tacy... żywi, tacy prawdziwi i dzisiejsi, a jednocześnie czuć od nich taką melancholię, może zmęczenie życiem? Nie wiem nawet jak to dokładnie opisać. Ale wszystko czuję o czym piszesz. Może to głupie, ale chciałabym spotkać kogoś takiego jak Walt. On jest taki... idealny? (Cholera, chcę wierzyć, że tacy faceci istnieją, a nigdy jeszcze żadnego nie spotkałam...) Za to Jo to taka ja, tylko troszeczkę inna. A przynajmniej tak mi się wydaje albo ja chciałabym tak myśleć...<br /><br />Ostatnia scena jest przepiękna. Taka plastyczna, pełna kolorów. Nie przeszkadza mi zupełnie, że nie opisałaś ich stosunku, to zepsułoby całą magię i delikatność, dziękuję Ci za to. Ach ciężko napisać chyba dobrą scenę erotyczną...<br /><br />Życzę Ci mnóstwo weny i proszę, pisz szybko! Zachłysnęłam się Twoim opowiadaniem. Pozdrawiam i życzę Ci miłego dniaRosalindanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5728318065003356427.post-64350450544673498262016-12-28T13:23:28.094+01:002016-12-28T13:23:28.094+01:00myślisz ze jesteś profesjonalnym pisaczem opowiada...myślisz ze jesteś profesjonalnym pisaczem opowiadan a tak naprawdę nie umiesz......Marynanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5728318065003356427.post-86159285737967986482016-12-27T15:43:54.390+01:002016-12-27T15:43:54.390+01:00Tak jak pisałam wcześniej: jestem zaintrygowana ty...Tak jak pisałam wcześniej: jestem zaintrygowana tym opowiadaniem. W mojej głowie rodzą się pytania i wizje na to, jak wszystko się potoczy.<br /><br />Walt mnie intryguje. Tak w sumie coś o sobie zdradził, ale generalnie nadal nic o nim nie wiadomo.<br /><br />I jak generalnie nie przepadam za narracją pierwszoosobową, to u Ciebie mi się ona podoba. Szczególnie gdy Jo się strofuje w myślach. Zapałałam jakąś sympatią do niej. Jeszcze nie wiem do końca dlaczego, ale po prostu ją lubię :D <br /><br />I fajna ostatnia scena. Tak to opisałaś, że wiadomo o co chodzi, a jednak wszystko jest ze smakiem i wyczuciem ukryte za słowami :) <br /><br />Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością :)<br />Pozdrawiam! A.https://www.blogger.com/profile/00460670941095687473noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5728318065003356427.post-52968968570177145952016-12-26T18:31:28.407+01:002016-12-26T18:31:28.407+01:00"są seksy, ale nie ma seksów" <= seks..."są seksy, ale nie ma seksów" <= seksy schrodingera? :DSiiri Vanwyngardenhttps://www.blogger.com/profile/05252511584668759719noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5728318065003356427.post-17112948535996259882016-12-26T17:19:54.910+01:002016-12-26T17:19:54.910+01:00Mam letką dilemę, czy komciać tutaj czy na wattpad...Mam letką dilemę, czy komciać tutaj czy na wattpadzie. Anyway, są seksy, ale nie ma seksów. Mogło wyjść gorzej, ale wybaczam, musiałabyś wtedy dać +18 hyhyhyhy<br />Ciekawe, ile minie zanim Jo zacznie żałować. Liczę, że będzie się samobiczować w kolejnym rozdziale. Mam rację? Mam? MAM?! karenhttps://www.blogger.com/profile/15924892221184776760noreply@blogger.com